Wizyta.
Dla podkreślenia tragizmu namalowałem bohaterów żegnających się, na tle zachodzącego słońca z kawałkiem kolczastego drutu. Te krótkie widzenia czasem odbywały się w malutkiej klitce, ale częściej więźnia można było zobaczyć tylko przez okno sutereny. Zamiast ramy zrobiłem mury z cegły, które namalowałem na grubych deskach. Bohaterowie stoją na różnych poziomach – kobieta przez kraty z góry obejmuje więźnia trzymanego w suterenie, on nie może nawet podnieść ręki, bo te w kajdanach. W obrazie kilka symbolicznych przedmiotów i znaków – prawdziwy metalowy kubek na łańcuchu, na ścianach patriotyczne zadrapania jakie zostawiali więźniowie, na niebie widać wolno latające ptaki, w kontraście do zakratowanego człowieka. Ten obraz – instalacja, na wystawach jest tak eksponowany, że stoi jakby na ziemi na swych ceglanych ścianach. To daje widzowi możliwość wczucia się w realną sytuację więźnia skutego w suterenie, w dramat pożegnania z najbliższą osobą, której twarz jest w centrum obrazu. Myślę, że stojący na podłodze obraz upodabnia go do rzeźby i właśnie o tym myślałem, szkicując kompozycję, której treść godna jest pomnika.
Stefan Centomirski Sybirak, Wizyta, 1962