Karmicielka.
Dramat męczenia, nie tylko ludzi ale i bydła, stał się tematem obrazu pod nazwaniem Karmicielka.
Pamiętam jak szedłem za pługiem z uprzężą dla dwóch wołów, z jednej strony nasza krowa, a z drugiej mama. Jest w życiu takie wydarzenie, że wystarczy ująć treść i jest już gotowy obraz. W tym wypadku dodałem tylko wielkie zachodzące słońce, ono było symbolem pory doby i tragizmu tej treści. Żeby stworzyć atmosferę nędzy tego czasu, przykleiłem prawdziwe ubrania z worków, jakie nosili w wiosce w czasach tej ciężkiej pracy. Oprócz dokumentalności to dało piękną fakturę. Następnie namalowałem niebo w chmurach ciemnymi farbami, żeby stworzyć dramatyczny koloryt obrazu, dodałem ramę z grubych desek, jakby pożyczonych z płotu tej chłopskiej działki, na której dzieje się ta ciężka praca. Obok stoi nocna lampa, symbol pracy po zachodzie słońca, który teraz dominuje w kompozycji, podkreśla dramat tego co dzieje się na ziemi.
Stefan Centomirski Sybirak, Karmicielka,
tech.miesz., kolaż, 130×100 cm, 1973