Pożegnanie 1965r.
Chodziło mi o pokazanie zewnętrznego świata, w którym rozgrywa się dramat mojej mamy, dlatego zrobiłem kompozycję fragmentalną, wydobywając przez zbliżenie twarz z zamkniętymi oczami. Ona ostatni raz ściska męża, dodając mu sił do walki o przetrwanie. Na pierwszym planie zapracowane ręce matki na ramionach ojca, a ręce te w moich obrazach czasami więcej mówią niż cała postać. Tłem dla nich jest aresztancka, gruba tkanina z worka, wklejona w obraz i pomalowana w pasy, które od razu wyróżniają więźnia komunistycznego gułagu.
Stefan Centomirski Sybirak, Pożegnanie, 1965