Ta krwawa czerwona broń cały czas wisiała nad ludźmi. Ich głowy jak dmuchawki leciały od stalinowskiej siekiery. Ten symbol wymyśliłem już w swoich dawnych syberyjskich szkicach. Sznury zjawiły się w czasie tworzenia obrazu. Było to tak: po namalowaniu siekiery, widzę, że ona choć wielka, nie bardzo groźna. Postanowiłem dać na niej fakturę zastygłej krwi. Za oknem pracowni była już noc, późno na spacer do śmietnika żeby szukać trocin dla wklejenia faktury. Przypomniałem sobie, że w garnku mam kaszę jaglaną, która nie smakowała na kolację, była gorzka od długiego leżenia tego ziarna. Rzuciłem ją w klej i rozmazałem po siekierze na obrazie. Żeby ona nie odpadała, kleju położyłem więcej i zadowolony, że i kasza nie przepadnie i obraz z fakturą stał się ciekawszy, położyłem się spać, żeby jutro pomalować tę fakturę. Rano patrzę, a mój obraz leży skręcony, jakby po nim przejechała ciężarówka. Okazało się, że blejtram nie wytrzymał podwójnego klejenia płótna i popękał od dodatkowego natężenia kleju. Nie dawało się go wyrównać. Stałem i myślałem, co robić?

Wyjmować płótno, drugi raz nie da się naciągnąć na drugi blejtram. Znowu zacząć malować to samo na drugim płótnie, szkoda kilku dni pracy oddanej temu. Raptem wpadł do mnie kolega, patrzy na leżący na podłodze obraz i gratuluje mi: „Jak ty dobrze wymyśliłeś tą stalinowską siekierę, nie wytrzymało płótno, ono skręciło się ze strachu!”. I ja pomyślałem, co samo z siebie dzieje się, niech tak będzie. Ale trzeba zakończyć obraz ramą, a on skręcony, skrzywiony, nie nadaje się do obrobienia, i zdecydowałem – okręcić go sznurem, na końcach którego szubieniczne pętle. Tak do symbolu dmuchawek i siekiery dołączył się jeszcze jeden symbol – pętla, stary sposób egzekucji. A teraz został się i pokręcony obraz i znalazło się oryginalne obrobienie zamiast ramy. W malarstwie jak i w poezji, treść dzieła można i trzeba zaplanować przez szkicowanie, ale dla wykonania dzieła, dla poszukiwania formy, trzeba swej naturze dać wolną rękę.

Stefan Centomirski Sybirak, Czerwona siekiera, 1981r.