Chłopska Madonna.
Rok 1933 Rozkułaczenie.
Te dramatyczne wydarzenia dzieciństwa, stanowiły pierwszą kroplę paliwa dla mojej przyszłej twórczości. Przybywało go potem jak ze źródła, więcej i więcej, starczyło na dziesiątki lat pracy twórczej i jeszcze nie widać dna w tej beczce gorzkiego paliwa. Nigdy nie musiałem zastanawiać się co malować.
Myślałem tylko jak widzowi pokazać nowoczesną formę.
Na zawsze została w mojej pamięci babcia siedząca pod płotem z małym dzieckiem. Później wymyśliłem serię obrazów Madonny XX wieku. Jako pierwszą z tego cyklu stworzyłem Chłopską Madonnę 1961 r., w hołdzie mojej babci.
Babcia okręcona jest prawdziwymi, grubymi szmatami, które w tym momencie znalazły się pod ręką, a na nogach ma łapcie. Innych ubrań nie było. W tle obrazu wklejony jest płot, ma on pokazać, że rzecz dzieje się na wsi. W centrum obrazu znajduje się twarz matki i dziecka, na których malują się przeżywane emocje. Żeby podkreślić głębię centrum obrazu, tkaniny wokół twarzy ukształtowane są jak płaskorzeźba. Surowa rama z brzóz podkreśla warunki chłopskiego życia.
Już trzy lata po rozkułaczeniu, nastał czas naszego pożegnania z Kresami.
Stefan Centomirski Sybirak, Chłopska Madonna 1961 r.,
tech.miesz., kolaż, 180×100 cm